ZACZAROWANE KAMYCZKI
czyli podróż po Starym i Nowym Testamencie
Odcinek 9 - Nawrócenie grzesznicy


Oburzyło to Szymona - taka grzesznica obmywa stopy Panu. To skandal. Wtedy Jezus rzekł do Szymona:

- "Wszedłem do twego domu, a nie podałeś mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała mi stopy... Nie dałeś mi pocałunku; a ona nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś mi oliwą ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała".

Madzia pomyślała sobie, że dziś zachowała się jak Szymon. Pan Jezus spojrzał na nią z uśmiechem.

- Znów masz problemy, Madziu? Popatrz, ta kobieta, którą wszyscy potępili pragnie się nawrócić. Wiesz chyba, że zwycięży w niej dobro. Będzie obok Mnie, aż do końca - przy mym krzyżu, przy grobie. Pani Lola dała szansę Izie i ty jej tego nie odmawiaj.

Madzia wróciła do domu. W chwilę potem Iza przyprowadziła Kropkę. Magda zupełnie zapomniała, że pies został u pani Loli.

- Izo, przychodź do nas. Możesz pobawić się z Kropką i ze mną - niepewnie zaproponowała Magda.

Iza spojrzała na nią ze zdziwieniem i bez słowa odeszła.

c.d.n.
Nela Sobocińska

Kącik poezji Dziecięcej

Jesień

To czerwona jarzębina,
dym lecący wciąż z komina.
Za płotem słoneczniki
i kasztany dla Moniki.
Ostatnie w ogrodzie gruszki
i więdnące kwiatuszki.
Słońce coraz słabiej grzeje,
a wiatr coraz zimniej wieje.
Złote liście zeschnięte pod jabłonią,
wyschnięta i gładka gleba,
jakby wygładzona dłonią.
Chłodne wiatry i mgła,
bo nadchodzi zima.

Ola Gaździcka /lat 11/

Maciek był okropnie zdenerwowany po kolejnej przegranej z komputerem partii szachów, więc wyszedł z domu. Magda pochłonięta czytaniem "Pana Wołodyjowskiego" nie usłyszała dzwonka do drzwi, dopiero skacząca po niej Kropka ściągnęła ją na powrót do XX wieku. Ze zdumieniem zobaczyła w swoim pokoju stojącą obok mamy Izę.

- Co u nas w domu robi Iza - przemknęło jej przez myśl. Przecież parę miesięcy temu wróciła z poprawczaka!

- Madziu - odezwała się mama - wychodzę do pani Loli, tej z sąsiedniego bloku. Podobno gorzej się poczuła. Wiesz, ona w ogólniaku uczyła mnie matematyki.

- To ja pójdę z tobą i z Kropką - zdecydowała Magda. Pani Lola miała 85 lat. Leżała w łóżku z rozpalonym czołem i okropnie kaszlała. Kropka natychmiast wskoczyła na łóżko i zaczęła lizać jej dłonie. Mama zmierzyła pani Loli temperaturę, po czym poszła do domu wezwać telefonicznie lekarza. Iza robiła w kuchni herbatę.

- Jak masz na imię, dziecko?

- Madzia.

- Madziu, czemu patrzysz na Izę z taką pogardą?

- Przecież ona była...

- Nie kończ. Wiem, że była w domu poprawczym. A wiesz dlaczego?

- Wiem. Kradła, piła wódkę, uciekała z domu, brała udział w napadzie na człowieka...

- Owszem. A zastanawiałaś się dlaczego tak postępowała?

- Bo jest zła, zepsuta.

- Nie Madziu. Nikt nie rodzi się zły. Przychodzi na świat dziecko. Wszyscy je uwielbiają. dziecko rośnie, a rodzice mają dla niego coraz mniej czasu.

Gonią za zarobkiem, za przyjemnościami, a dziecko zostaje gdzieś z boku. Czuje się odtrącone, niepotrzebne, niekochane. Czasem na "dowód miłości" otrzyma od rodziców prezent czy pieniądze. Szuka więc ludzi, którzy je zauważą. Bywa, że są to źli ludzie. Zło wciąga.

Tak, Madziu, to brak miłości i zainteresowania ze strony rodziców zaprowadził Izę do domu poprawczego. Ty masz szczęście - ciebie rodzice kochają. Ona takiego szczęścia nie miała. Teraz wstydzą się jej.

Kiedyś wracając z zakupami do domu zobaczyłam ją siedzącą na schodach. Była głodna i zziębnięta. Nie mogła dostać się do domu, bo jej klucze zostały w mieszkaniu, a rodzice wyjechali na dwa dni nie uprzedzając jej o tym. Zabrałam ją do siebie. Ogrzała się u mnie, pożywiła, przespała i od tego czasu przychodzi codziennie. Ja pomagam jej w nauce, a ona załatwia mi sprawunki i ... popatrz, jak mam czyściutko w mieszkaniu - to ona sprząta. Kocham ją jak własną wnuczkę. Tyle w niej dobra.

Weszła Iza z gorącą herbatą dla chorej. Potem przyszedł lekarz. Stwierdził u pani Loli silną grypę, wypisał recepty i powiedział Izie, jak ma pielęgnować babcię.

Magda wróciła do domu pełna rozterek. Jak można powiedzieć, że Iza jest dobra, przecież za dobroć nie posyłają do poprawczaka. Wyjęła z kieszeni zaczarowany kamyczek. Chciała, by Pan Jezus wytłumaczył jej te wątpliwości.

Zobaczyła Pana Jezusa siedzącego za stołem w domu Szymona. Jakaś kobieta "płacząc zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem".

Madzia domyśliła się, że to Maria Magdalena.


GŁOS ŚW. JANA CHRZCICIELA

CZASOPISMO PARAFII ŚW. JANA CHRZCICIELA I ŚW. KAMILA

Adres Redakcji: Parafia św. Jana Chrzciciela i św. Kamila, ul. Bytomska 22, 42-606 Tarnowskie Góry

Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk w całości lub częściach tylko za zgodą Autorów.


Poprednia stronaPowrót do menu