ZACZAROWANE KAMYCZKI
czyli podróż po Starym i Nowym Testamencie
Odcinek 12 - Przemienienie Jezusa

W pobliżu Niego drzemało trzech Apostołów: Piotr, Jan i Jakub.Maciek cicho wyjaśnił kolegom, kogo widzą. Twarz Jezusa promieniowała wielką jasnością, podobnie Jego ubranie. Oślepiająco jasny obłok spłynął na górę. Wyszli z niego dwaj dostojni mężowie i cicho rozmawiali z Jezusem. Gdy odchodzili, ocknęli się Apostołowie. Piotr zaproponował, że postawi trzy namioty: jeden dla swego Mistrza, drugi dla Mojżesza, a trzeci dla Eliasza. Ale obłok okrył proroków i zniknęli w nim. Wtedy z obłoku odezwał się głos: "To jest Syn mój, Wybrany. Jego słuchajcie". I obłok odpłynął.

Dzieci wróciły do pokoju.

- Co to było? - zapytał Wacek. O ile wiem, to Jezus i Mojżesz nigdy nie mogli się spotkać. Mojżesz żył dużo wcześniej.

- Pan Jezus też żył dużo wcześniej, a widziałeś Go... i to w momencie, w którym został wybrany do zbawienia ludzi - odezwała się dotąd milcząca Magda.

- Jak wyście to zrobili? - zaciekawił się Rysiek. Ja widziałem to samo. Przecież to niemożliwe.

- Możliwe, ale nie możemy ci tego wyjaśnić. To nasza tajemnica. My z Magdą często widujemy Pana Jezusa i kochamy Go - Maciek odważył się wypowiedzieć to słowo.

- Zabierzecie nas jeszcze w taka podróż?

- Może.... - z tajemniczym uśmiechem odpowiedziała Magda.

- Tobie, Ryśku, tylko przygody w głowie - oburzył się Maciek. Czy naprawdę niczego nie zrozumiałeś?!

W pokoju zapadła cisza.

c.d.n.
Nela Sobocińska

Maciek został sam na skale. Chciało mu się płakać, ale wiedział, że musi jakoś wyjść z impasu. Zacisnął mocno dłonie na bolącej kostce i zaczął powoli ruszać stopą. Coś strzeliło, kostka zaskoczyła na swoje miejsce i ból znacznie zmalał. Owinął szalikiem nogę i kuśtykając zaczął schodzić z góry.

Po drodze w głowie kłębiły mu się takie myśli:

"Kropka opuściła mnie w nieszczęściu; zdradziła, chociaż jako pies nie zna tego uczucia. A ja wiem, co to zdrada - dziś właśnie zdradziłem Pana Jezusa. Przebacz mi Jezu! Już nigdy więcej tego nie zrobię. Postaram się naprawić swój błąd zaraz, gdy tylko dotrę na miejsce. Pomóż mi, Boże!".

Tymczasem Kropka pędziła do domu, ile sił w nogach. Skąd znała drogę? Któż to wie... Zziajana, zmęczona stanęła przed drzwiami z głośnym ujadaniem. Madzia wpuściła ją wielce zdziwiona, że pies jest bez Maćka.

Wyjrzała na ulicę, ale brata nie było widać. Kropka złapała ją za nogawkę i zaczęła ciągnąć w stronę, z której przybiegła. Magda zrozumiała, że Maciek ma kłopoty. Ubrała się szybko i ścisnęła zaczarowany kamyczek z prośbą, by znaleźć się obok brata. I tak się stało.

- Skąd wiedziałaś, że tu jestem? - na widok siostry radośnie krzyknął Maciek.

- Kropka mi powiedziała..

- A ja myślałem, że ona jest tak samo zła, jak ja - i opowiedział swoją dzisiejszą historię.

Teraz wszystko było już proste.

Dzięki kamyczkowi Magdy dzieci odnalazły kamyczek Maćka i równie szybko znalazły się na ulicy przed domem.

- Wstąpię do Wacka i Ryśka. Powiem, że noga mnie boli i nici z nart.

- Pójdę z tobą. Będzie ci raźniej.

Chłopcy trochę zmartwili się tym, że Maćka jutro z nimi nie będzie i doradzili mu, by koniecznie poszedł do lekarza.

- Dobrze, pójdę, ale muszę Wam jeszcze coś powiedzieć - zaczął.

- Okłamałem Was, że tylko zwiedzam kościół. Ja się modliłem. Lubię chodzić do kościoła.

- Nie tłumacz się, człowieku. w twoim wieku to normalne. Pożyjesz - wyrośniesz.

- Nie! - zaprotestował Maciek. Coś Wam pokażę. Podajmy sobie ręce.

Chłopcy z uśmiechem pobłażania wykonali polecenie. Cała czwórka dzięki kamyczkom przeniosła się w przeszłość. Na szczycie góry modlił się Pan Jezus.


GŁOS ŚW. JANA CHRZCICIELA

CZASOPISMO PARAFII ŚW. JANA CHRZCICIELA I ŚW. KAMILA

Adres Redakcji: Parafia św. Jana Chrzciciela i św. Kamila, ul. Bytomska 22, 42-606 Tarnowskie Góry

Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk w całości lub częściach tylko za zgodą Autorów.


Poprednia stronaPowrót do menu