MRÓWKA I MOTYL
bajka nie tylko dla dzieci
|
HUMORY
Na lekcji matematyki nauczyciel pyta Jasia:
- Jasiu, jaki otrzymasz wynik, kiedy podzielisz 8 na pół?
- To zależy, czy podzielę poziomo, czy pionowo - odpowiada z namysłem Jasio.
- Jak to? - pyta nauczyciel.
- No, bo jak podzielę poziomo - to otrzymam dwa zera, a jak pionowo - to dwie trójki.
*******
Hania, do nie grzeszącej urodą cioci:
- Czy ciocię też Bóg stworzył?
- Oczywiście.
- Tak jak i mnie?
- Tak.
Dziewczynka patrzy do lustra i mówi do siebie:
- Teraz Pan Bóg pracuje lepiej.
*******
Matka mówi do swego syna - przedszkolaka:
- Kochanie, Pan Bóg mieszka w twoim serduszku i musisz uważać, by nie sprawić Mu przykrości.
Pewnego ranka mama przyniosła synkowi bardzo gorącą herbatę. Ten sparzył sobie język i od razu zawołał:
- Panie Boże! Uważaj! Teraz płynie coś bardzo gorącego!
W niedzielę 6 lipca br. z naszej parafii wyrusza
Ślubowana Piesza Pielgrzymka do Piekar Śląskich.
Zapraszamy więc naszych Parafian do wzięcia udziału w tej pielgrzymce.
W tym roku również pielgrzymkę organizuje i będzie prowadzić
REDAKCJA "GŁOSU ŚW. JANA CHRZCICIELA"
Naszym Pielgrzymom obiecujemy modlitwę, śpiew, uśmiech, zabawę
i konkursy z nagrodami. |
|
Było to na początku lata. Mrówka, jak zwykle rano, przemierzała pospiesznie łąkę ubrana w czarny garnitur i ze swym czarnym neseserkiem w dłoni. Nagle:
- Stój, gdzie tak pędzisz? Zobacz ten kwiat rozkwita. Jak możesz przechodzić tak obojętnie?!
Mrówkę zamurowało. Podniosła głowę i zobaczyła motyla ubranego w spodenki i koszulkę w kolorach pastelowych. Stał na liściu i uśmiechał się do niej.
- Chodź, pokażę ci coś - powiedział.
Nie wiadomo dlaczego podeszła do niego.
- Popatrz, to jest róża. Uważaj na kolce!
Nagle kropla rosy spadła mrówce na sam czubek nosa. Motyl zaczął się śmiać, a śmiał się tak radośnie, że mrówka poszła za jego przykładem. Nagle spojrzała na zegarek i spoważniała:
- Muszę już iść - powiedziała stanowczo.
- Dobrze, ale przyjdź jutro.
Uśmiech motyla odprowadził ją do pierwszego pagórka. Od tego czasu spotykali się codziennie. Razem chodzili po różnych zakamarkach łąki, razem się bawili, a motyl opowiadał mrówce różne historie o kwiatach.
Pewnego jesiennego dnia motyl zachowywał się inaczej niż zwykle. Patrząc mrówce prosto w oczy powiedział:
- Posłuchaj. To bardzo ważne. Widzisz to nad nami?
- Słońce? - spytała rozbawiona jeszcze mrówka.
- Nie mów tego tak byle jak. Pamiętaj, słońce to coś najważniejszego. Ono daje życie. Bez niego nie byłoby niczego.
Motyl zamknął oczy i odwrócił się w stronę słońca. Mrówka zrobiła to samo i "patrzyli" tak na tę jasną i ciepłą tarczę na niebie.
|
Po chwili motyl spuścił głowę i wyszeptał:
- Jutro się już nie spotkamy. W ogóle się już nie spotkamy. Żegnaj.
- Dlaczego? Ja nie chcę tak! To może w przyszłym roku. Tam, wiesz gdzie? - buntowała się mrówka.
- Dobrze... - powiedział motyl i nie podnosząc spuszczonej głowy, odszedł.
Nadeszła zima. Mrówka dużo myślała. Wiedziała, że "tam" motyla już nie będzie. Wiedziała, że musiał powiedzieć "dobrze" choć wiedział, że jego czas się już kończył. Mimo to, gdy nadszedł właściwy dzień, mrówka zaraz z rana popędziła w kolorowym ubranku na miejsce ich pierwszego spotkania. Nie było tam nikogo. Z jej oczu zaczęły wypływać łzy, a kwiaty kroplami porannej rosy zdawały się płakać razem z nią. Słońce właśnie wschodziło i mrówka stojąc na liściu róży przypomniała sobie, co o nim mówił motyl. Zamknęła oczy i "patrzyła" na jego tarczę. Stała tak chwilę. Ta chwila wystarczyła, by słońce wysuszyło jej łzy. Nagle mrówka spojrzała na dół, gdzie właśnie chrabąszcz toczył swoją kulę i krzyknęła:
- Stój, gdzie tak pędzisz? Zobacz ten kwiat rozkwita...
Krzysztof Gawliczek
UWAGA!
Ogłaszamy konkurs dla dzieci na ciekawe opowiadanie lub bajkę własnego autorstwa. Teksty prosimy przysyłać na adres Redakcji. Najciekawsze z nich będziemy publikować w kolejnych numerach naszej Gazety. Autorzy tych tekstów otrzymają od nas nagrodę - niespodziankę.
|