POWTÓRKA Z KATECHIZMU M A Ł Ż E Ń S T W O
|
|
bowiem mogą się ciągnąć latami i opierać się muszą na niepodważalnych dowodach. W tym sensie więc, Kościół nie udziela rozwodów, a tylko w niektórych przypadkach może stwierdzić nieważność małżeństwa w momencie jego zawarcia.
Powołanie do małżeństwa jest czymś wielkim i szlachetnym w "oczach" Boga. Kościół również uznaje i docenia jego wartość. Ma bowiem świadomość, że z małżeństwa i rodziny wyrasta.
Głosząc naukę o świętym, wiernym i nierozerwalnym małżeństwie, ma na uwadze przede wszystkim dobro ludzi, którzy podejmują życie we dwoje. Kościół w ten sposób chce umocnić ich wiarę i chronić ich moralność. Piękno tego powołania wyrasta z miłości Boga do ludzi, trwając w niej na dobre i złe, możemy być pewni, że nie tylko zrealizujemy swoje powołanie tu na ziemi, ale go jeszcze uświęcimy. Mając satysfakcję wspólnie przeżytych lat, wychowania dzieci na dobrych ludzi, warto w małżeństwie wytrwać do końca i każdego dnia cieszyć się wspólną miłością.
O. Wojciech Węglicki OSCam
|
ciąg dalszy ze str. 6
Chciałbym od razu zaprzeczyć takim pogłoskom. Otóż Kościół, jak to wspomniałem wyżej, w żadnym przypadku nie może udzielić małżeństwu rozwodu. Jednak może stwierdzić, przeprowadzając odpowiedni proces, że małżeństwo w momencie zawarcia było nie ważne, czyli nie stało się sakramentem. Takie sytuacje zdarzają się tylko wtedy, gdy zatajone są tzw. "przeszkody zrywające" związek małżeński. Jest ich kilka i wymagają one tzw. "dyspensy" od Biskupa Ordynariusza. Najczęściej spotykamy się z przeszkodami zatajania jakiś poważnych chorób, zwłaszcza psychicznych, przymusu zawarcia małżeństwa z przyczyn finansowych, niewystarczającego wieku, swojej impotencji, pokrewieństwa, powinowactwa, przyzwoitości publicznej, rzadziej małżonkobójstwa. W okolicznościach, o których mowa, można się zwracać do Sądu Biskupiego, znajdującego się przy Kurii Diecezjalnej i wnieść pozew o rozpoczęcie procesu małżeńskiego. Nie jest to jednak sprawa łatwa. Takie procesy
|
|