Pewnego dnia czujni aniołowie - stróżowie poinformowali Pana Boga, o tym, iż ludzie na ziemi bardzo mało się modlą, usprawiedliwiając to brakiem czasu. Pan Bóg słuchając relacji swoich posłańców bardzo się zasmucił i zarządził natychmiastowe zebranie Rady Niebieskiej w tej sprawie. Ta natomiast postanowiła powołać specjalną komisję dla zbadania: dlaczego ludziom brakuje czasu na modlitwę? Komisja po kilku tygodniach solidnej pracy dostarczyła Panu Bogu i Radzie następujący meldunek:
- Ludzie, owszem, są w pełni świadomi tego, iż mało się modlą. Wielu uskarża się na ten stan, ale mimo dobrej woli, nie są w stanie wygospodarować czasu na rozmowę z Bogiem.
- Co robić - rzekł zakłopotany Stwórca - trzeba jakoś pomóc ludziom.
Rada Niebieska długo debatowała nad tym problemem: jedni żądali przykładnego ukarania winnych, drudzy byli za zlikwidowaniem pośpiechu, inni znowu chcieli ograniczenia wolności i podstawowych praw człowieka.
|
|
Dwudziesta piąta godzina Bajka nie tylko dla
dzieci
|
W pewnym momencie wstał jeden z najmłodszych aniołów i rzekł:
- A może by tak przedłużyć dobę o jedną godzinę.
Wniosek przeszedł większością głosów i, o dziwo, znalazł od razu poparcie samego Pana Boga. I tak Bóg stworzył od ręki dwudziestą piątą godzinę. W niebie zapanowało ogólne zadowolenie. Chwalono Stwórcę za wyrozumiałość dla swych stworzeń.
Innowację tę spostrzeżono wkrótce również na ziemi. Elektroniczne chronometry i zegarki wychwyciły godzinny dodatek czasu. Środki masowego przekazu zaniosły tę nowinę w mig do najdalszego zakątka ziemi.
Większość ludzi - po początkowym szoku - przyjęła z wdzięcznością nowy rytm czasu. Biskupi zareagowali nawet listem pasterskim, w którym dwudziestą piątą godzinę ogłosili "godziną Boga".
|
|
W niebie jednak urządzenia kontrolne nie wskazały wyraźnego wzrostu modlitwy. Pan Bóg więc znów wysłał aniołów na ziemię, aby przeprowadzili wizję lokalną. Po powrocie posłańcy niebiescy opowiadali ze zdziwieniem o tym, jak to każdy ma powód, aby te dodaną godzinę - mimo wszystko - poświęcać na coś innego niż modlitwę.
Robotnicy muszą dłużej pracować, bo trzeba wykonać plan; naukowcy muszą wnikliwie przebadać powstanie nowej godziny i jej wpływ na życie człowieka; dorośli po ciężkiej pracy muszą mieć zapewniony dłuższy odpoczynek; młodzież potrzebuje więcej wiedzy; teologowie muszą teraz napisać parę fachowych rozpraw o czasie; dzieci powinny dłużej spać - zalecają lekarze itd.
Owszem paru aniołów mówiło też o ludziach, którzy ofiarowany im czas przyjęli jako dar Boży, poświęcając go na służbę Bogu i pomoc bliźnim. Ci modlą się rzeczywiście o godzinę dłużej. Ale przedtem też im nie brakowało czasu na modlitwę.
Po tych sprawozdaniach Rada Niebieska doszła do wniosku, że modlitwa jest jedynie sprawą kochającego serca. Ten, kto miłuje Boga, ten ma na nią zawsze czas. Sam nadmiar czasu nie prowadzi do modlitwy. Postanowiono więc prosić Najwyższego, aby jednak zlikwidował ową dwudziestą piątą godzinę i aby wymazał pamięć o niej wśród rodzaju ludzkiego. Tak też stało się niebawem.
Dziś również ludzie narzekają na brak czasu. Nie starcza im go dla siebie, swojej rodziny, i najbliższych, a co dopiero dla Boga. Przestajemy się modlić mówiąc sobie, brak mi na to czasu. Modlitwę odkładamy na później. Tak więc i nam pewnie nie pomogłaby dodatkowa godzina czasu. Modlitwa bowiem to nie sprawa czasu, ale po prostu miłości do Tego, który nas umiłował do końca.
|