Mężczyzna na ławce
opowiadanie nie tylko dla dzieci |
Plaża była tego ranka jeszcze pusta. Podszedłem do samotnej ławki, na której siedział młody mężczyzna.
Na moje pytanie, czy mogę usiąść, tylko kiwnął głową, nie odwracając twarzy z okularami słonecznymi na nosie od morza. Nie wydawał się być zainteresowany rozmową, dlatego ja również milczałem i przyglądałem się falom, które ociężale opłukiwały piaszczyste wydmy i jedną po drugiej połykały.
"Piękną mamy dzisiaj pogodę" - stwierdziłem wreszcie. Nie odpowiedział. Właśnie w tym momencie, gdy postanowiłem nie przeszkadzać już jego myślom, odpowiedział:
"To prawda - ale proszę nie chwalić dnia przed wieczorem. Za kilka godzin będzie wyglądał on zupełnie inaczej".
"Tak powiedzieli w prognozie pogody?" - rzekłem z przekąsem.
Przez jego twarz przemknął uśmiech.
"Tego nie wiem. Ale wiatr jest słaby i wciąż zmienia kierunek - najczęściej dzieje się tak na krótko zanim wyż szybko przejdzie. Mewy krzyczą, jak zawsze przed deszczem. A dziwny plusk wody wskazuje na zbliżającą się burzę. Poza tym słońce za mocno piecze jak na tak wczesną godzinę i powietrze jest za wilgotne. Nadchodzi naprawdę wstrętna pogoda".
|
|
Spokojna stanowczość, z jaką mówił, kazała mi nastawić uszu: "Jest pan pewnie marynarzem, że tak dobrze rozumie pan znaki natury?" - spytałem.
Potrząsnął głową. "Życie nauczyło mnie osądzać wszystkie rzeczy według ich przyczyny. Na przykład charakter pana kroków, jakimi zbliżał się pan do ławki, zdradził mi, że czuł się pan wewnętrznie bardzo niepewnie, co próbował pan zrównoważyć poprzez podkreślenie zewnętrznego spokoju. Przerwa miedzy momentem, w którym się pan zatrzymał i tym, w którym zadał pan pytanie, wskazuje na to, że jest pan często i niechętnie przebywa wśród ludzi. A po wibracji pana głosu poznałem, że coś pan wewnętrznie przeżywa, albo też stracił kogoś bliskiego, a poza tym... Przepraszam, nie chciałem pana zranić". I zamilkł.
Milczałem dotknięty. Na horyzoncie dwa statki, jakiś samotny sprinter przebiegł obok nas. Dwie mewy z głośnym krzykiem przeleciały nam nad głowami.
Mężczyzna obok mnie cały czas patrzył w morze i uśmiechał się do siebie.
"Tego już za wiele - pomyślałem. Ten człowiek wyraźnie naigrawa się ze mnie". Nie wytrzymałem i rzekłem: "Jeśli pan studiuje psychologię, to muszę przyznać, że zdobył pan już ogromną wiedzę w swojej dziedzinie i jeśli będzie pan tak dalej pracował, to pewnego dnia z pewnością stanie się sławny".
Wreszcie mu dopiekłem - stwierdziłem z zadowoleniem w myśli.
|
|
Młody mężczyzna przebudził się ze swego snu na jawie. Jego uśmiech zgasł. "Nie chciałem pana urazić" - powiedział powoli i dziwnie dobrotliwym głosem - "ani też wykazać się moją inteligencją. Nie jestem ani marynarzem, ani studentem psychologii. Jestem niewidomy."
Opracował:
O. Wojciech Węglicki OSCam.
ZAPROSZENIE
17 sierpnia 2003r. po Mszy św. o godz. 6.00 z placu kościelnego wyruszy doroczna
Pielgrzymka Niewiast i Matek do Piekar Śląskich.
W związku z tym do udziału w pielgrzymce serdecznie zapraszamy wszystkie kobiety i matki naszej parafii.
W programie pielgrzymki Msza św. z udziałem Księży Biskupów na Kalwarii Piekarskiej, Obchody Różańcowe i Nieszpory Maryjne.
Powitanie pątniczek w naszej świątyni około 18.30 |
|