Powtórka z katechizmu

VII i X przykazanie Boże:
"Nie kradnij" i "Nie pożądaj żadnej rzeczy bliźniego swego"

W zamyśle Bożym człowiek ma naturalne prawo do posiadania i korzystania z dóbr materialnych ziemi, na której żyje. Wypływa to zarówno z naturalnego prawa do życia, które przysługuje każdemu człowiekowi, jak i z pozytywnego nakazu Bożego: "Czyńcie sobie ziemię poddaną" (Rdz.1.28). Człowiekowi więc ziemia została nie tylko dana, ale i zadana przez Boga. Ma on czynić ją sobie poddaną - czyli dostosować ją do swoich potrzeb, przetwarzać, korzystać rozsądnie z jej płodności, skarbów i bogactw - ma stawać się jej mądrym panem. Człowiek jednak w korzystaniu z dóbr materialnych musi uwzględniać nie tylko siebie samego, ale i również i innych ludzi, którzy wokół niego żyją i podobnie jak on mają to samo prawo. Niestety na tym tle dochodzi bardzo często do konfliktów między ludźmi. Przedmiotem tych sporów najczęściej jest albo niesprawiedliwe nabywanie dóbr materialnych, albo niewłaściwe ich użytkowanie.

Do najcięższych grzechów przeciwko VII i X przykazaniu Bożemu należą: kradzież, polegająca na potajemnym przywłaszczaniu sobie cudzej własności, wbrew woli właściciela; rabunek, jako kradzież połączona z przemocą i gwałtem dokonanych na osobie właściciela; oszustwo, najczęściej popełniane przy kupnie i sprzedaży, kiedy dla osiągnięcia większego zysku, podstępnie naraża się nabywcę na straty materialne (np. używaną rzecz sprzedaje się jako nową); lichwa, gdzie dla osiągnięcia niesprawiedliwych zysków udziela się pożyczki na bardzo wysoki procent wykorzystując często trudną materialnie sytuację człowieka; wreszcie tzw. "zatrzymanie umówionej zapłaty", który to czyn ze względu na swą wielką niesprawiedliwość nazywany jest grzechem wołającym o pomstę do nieba. Obok własności prywatnej, istnieje jeszcze własność publiczna, należąca do konkretnej społeczności, państwa lub narodu. Również i w tej materii popełniane są przestępstwa kradzieży, polegającej na przywłaszczaniu sobie majątku państwowego lub jego niewłaściwym dysponowaniu. "Nie kradnij" odnosi się do tych wszystkich, którzy dopuszczają się przestępstw gospodarczych, biorą łapówki, wykorzystują własne - nieraz wysokie stanowiska państwowe do bogacenia się, dopuszczają się nadużyć finansowych, "piorą" tzw. "brudne pieniądze", są zamieszani w korupcję i afery gospodarcze. Słowem narażają na straty dobro wspólne obywateli. Żyjąc uczciwością na co dzień, pamiętajmy, że do dobrobytu i pomyślności człowieka, a z nim całych narodów, prowadzą zawsze: uczciwość, pracowitość, oszczędność i poszanowanie prawa - nigdy zaś niesprawiedliwość, krzywda i bezprawie.

O. Wojciech Węglicki OSCam.


BOŻONARODZENIOWA REFLEKSJA

Przeżyliśmy już wiele Świąt Bożego Narodzenia. Niektóre z nich wspominamy bardzo mile, a o innych chcielibyśmy szybko zapomnieć. Zawsze jednak z utęsknieniem czekamy na Boże Narodzenie. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale święta te zbliżają ludzi do siebie, kojarzą się bowiem z pojednaniem, wspólnotą, miłosierdziem i prawdziwie rodzinną atmosferą. Myślę również, że w tych dniach chcielibyśmy zapomnieć o naszych problemach, wyrwać się z szarej codzienności, odpocząć w gronie najbliższych. Cieszymy się więc wszystkim, co przynosi nam Boże Narodzenie. Oczy nasze raduje stojącą przy oknie przystrojona choinką, nos nasyca wydobywający się z kuchni wonny zapach potraw, wiele serca wkładamy w przystrojenie wigilijnego stołu, pamiętając o nakryciu dla niespodziewanego gościa.

Zachwycając się pięknem i urokiem Świąt Bożego Narodzenia, zapytajmy: "Czego naprawdę nas uczą?"

Myślę, że Boże Narodzenie uczy nas przede wszystkim wiary. Człowiek bowiem wpatrując się w Dzieciątko Boże leżące na sianie, uświadamia sobie, że Bóg przyszedł do niego, On prawdziwie narodził się w jego sercu. Choć dla każdego chrześcijanina prawda ta wydaje się oczywista, to jednak życie pokazuje nam co innego. Współczesny człowiek jakoś nie bardzo potrafi zrozumieć, że Bóg jest z nim i pragnie zamieszkać w jego sercu. Przeżywanie Świąt Bożego Narodzenia, wciąż przez wielu z nas, traktowane jest jako forma rozrywki lub towarzyskiego spotkania. Coraz częściej zauważa się w naszych domach zanik religijnego charakteru tych Świąt. Nie śpiewamy już wspólnie kolęd, bez modlitwy i Pisma Św. rozpoczynamy wieczerzę wigilijną, a nasze życzenia, które nawzajem sobie składamy są przyziemne. Czas najwyższy, aby to zmienić.

Wydaje mi się, że obok wiary, Święta Bożego Narodzenia uczą także prawdy o sobie. Każdy chrześcijanin, który pragnie dobrze przeżyć te Święta, musi najpierw zadać sobie pytanie, jakim jest człowiekiem. Uświadomienie sobie własnej niedoskonałości, popełnionych grzechów, wyrządzonych krzywd, w zetknięciu z Tajemnicą Narodzenia Boga, staje się dla człowieka wierzącego mobilizacją do wewnętrznej przemiany i wejścia na drogę łaski. Tymczasem rzeczywistość, w której żyjemy pokazuje nam wszystkim, jak wielu zaniedbań dopuszczamy się w tej materii. Coraz więcej ludzi nie znajduje czasu, aby skorzystać ze spowiedzi przedświątecznej; pochłonięci sprawami przygotowań do Świąt, zapominamy o codziennej modlitwie, nawiedzeniu kościoła i udziale w adwentowych Mszach św. (zwłaszcza ze swoimi dziećmi na roratach). Pomyślmy więc jak wiele tracimy, zapominając o duchowym i wewnętrznym przygotowaniu do Świąt.

Myślę, że Święta Narodzenia Pańskiego, uczą również tego, co w człowieku jest piękne i szlachetne, co należy z niego wydobyć i czym powinien się on dzielić z innymi. Myślę tu o dobroci i miłosierdziu. Nie mogę sobie wyobrazić Świąt Bożego Narodzenia bez pamięci o ludziach samotnych, biednych, głodnych i opuszczonych przez najbliższych. Nie zrozumiemy istoty tych Świąt, jeśli zamkniemy swoje domy przed biednymi i potrzebującymi. Na nic się zdadzą wszelkie przygotowania świąteczne, jeśli idąc ulicami naszych miast będziemy omijać ludzi kalekich, żebraków i głodne dzieci proszące o wsparcie i jałmużnę. Będą to "koszmarne Święta", dla tych, którzy nie zechcą podzielić się z innymi, zapomną o samotnym sąsiedzie lub obłożnie chorej sąsiadce. Nie marnujmy więc dobra, które możemy ofiarować innym. Święta Bożego Narodzenia i Nowy 1997 Rok przed nami. Z tej pięknej lekcji wiary, prawdy o sobie i miłosierdzia wiele się możemy nauczyć. Przeżyjmy więc te Święta tak, aby Chrystus narodził się w naszych sercach, wyzwolił nas z grzechów i uzdolnił do czynienia miłosierdzia.

O. Wojciech Węglicki OSCam

Poprednia stronaPowrót do menuNastępna strona