"Dziś w dobie przemian, Polska potrzebuje ludzi kierujących się zasadami sprawiedliwości społecznej, aby nie było wyzyskujących i wyzyskiwanych; aby troska o najuboższych wyznaczała kierunki rozwoju gospodarczego i kulturalnego. Dziś Polska na nowo potrzebuje ludzi, którzy kompetentnie i odważnie staną w obronie życia od poczęcia aż do naturalnej śmierci. Polska potrzebuje ludzi sumienia" Mamy za sobą długie lata totalitaryzmu. W naszej pamięci pozostają jeszcze czasy pustych sklepów, kolejek ustawiających się nie bardzo wiadomo za czym i wiadomości podawanych w mass-mediach, że statek z pomarańczami od naszych przyjaciół z Kuby już płynie. Pamiętamy przodowników pracy, plany wykonane przed terminem i przekroczone wszelkie normy. Aż trudno w to uwierzyć, że jeszcze nie tak dawno, spędzani byliśmy na wiece partyjne, szliśmy w pierwszych szeregach pochodów pierwszomajowych, musieliśmy koniecznie należeć do PZPR lub
ZSMP.
Myślę, że do dzisiejszego dnia wielu z nas wspomina te czasy z pewną nostalgią, bo przecież każdy miał pracę i mógł coś nie coś zarobić. A że brakowało podstawowych artykułów żywnościowych, gospodarczych, a nawet higienicznych, na to nikt nie zważał. Kto mógł przewidzieć, że człowiek pracy będzie miał w tym względzie jakieś specjalne wymagania. Nauczyliśmy się więc przez te minione lata zadowalać tym co nam dają.
Tymczasem "komuna" odeszła, rozpadły się partyjne organizacje, zdążyły już wyblaknąć wzniosłe hasła wypisywane na ścianach fabryk i zakładów pracy. Jednak nasze myślenie się nie zmieniło. Żyjemy wciąż kategoriami "smutnego wczoraj". Z tęsknotą i coraz głośniej wypowiadamy słowa: "komuno - wróć!". Chcemy się cofnąć, wrócić do tego co było. Wartości, które z takim trudem wywalczyliśmy przestały nas obchodzić. Wielu z nas uważa, że można żyć bez prawdy i poczucia własnej godności. Uczciwość zamieniliśmy na kombinatorstwo, sprawiedliwość na wyzysk, a wiarę na materializm. Powoli tracimy swoją tożsamość narodową i kulturową, której korzenie wyrastają z chrześcijaństwa. Możemy pytać się, gdzie jest wiara, za którą nasi przodkowie oddawali życie, gdzie jest miłość i wierność do Kościoła Katolickiego, który pomógł nam przetrwać ciężkie chwile dziejowych prób i doświadczeń, wreszcie gdzie są przekazywane z pokolenia na pokolenie pełne patriotyzmu słowa: "Bóg, Honor, Ojczyzna". W tych trudnych dla naszej Ojczyzny czasach, już po raz piąty, przybywa do nas Ojciec Święty Jan Paweł II. Czy na spotkanie z nim wyjdą ludzie sumienia, o których prosił przebywając na polskiej ziemi w 1995 roku?
Jakie owoce przyniesie Jego pielgrzymowanie? Czy słowa
Papieża Polaka spotkają się ze zrozumieniem i akceptacją? |
|
Te pytania należy sobie postawić w przede dniu Jego
pobytu na ziemi polskiej.
Ojciec Święty, Jan Paweł II odwiedził nas już pięć razy. I zawsze pozostawiał nam coś ważnego do przemyślenia. Podczas pierwszej pielgrzymki w 1979 r. całując polską ziemię wołał:
"Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi..." Echem tych słów były narodziny Solidarności i walka o sprawiedliwość społeczną.
W 1983 r. Papież próbował ukazać narodowi polskiemu jego własną tożsamość i drogę rozwoju. Mówił wtedy:
"Naród nade wszystko musi żyć o własnych siłach. Sam musi odnosić to zwycięstwo, które Opatrzność Boża zadaje mu na tym etapie dziejów".
W 1987 r. wprowadził nas w "ewangelię pracy". A zwracając się do młodzieży na
Westerplatte, uczył nas wszystkich odpowiedzialności za Ojczyznę i Jej duchowe dziedzictwo. Mówił:
"Przyszłość Polski zależy od was i musi od was zależeć..." Podczas czwartej pielgrzymki, już po
odzyskaniu wolności, Ojciec Święty przypomniał nam Dekalog i nawoływał do
odnowy duchowej narodu. Pełen nadziei apelował do nas: "Bogu dziękujcie, ducha nie gaście". Tak bardzo pragnął, abyśmy byli narodem, "który żyje pełnią życia".
Wreszcie krótki pobyt w 1995 r. był poruszeniem ludzkiego sumienia. Papież w poczuciu odpowiedzialności za dalsze losy naszej Ojczyzny mówił:
"Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia".
**************
W czasie tegorocznej pielgrzymki Ojciec Święty z pewnością będzie nawiązywał do apelu skierowanego przed 10 laty:
"Nie zapominajcie, że nasza własna Ojczyzna wciąż potrzebuje nowej ewangelizacji. Podobnie jak cała
Europa". Przeżywamy obecnie sytuację zagubienia społeczeństwa. Obserwujemy zanik nadziei, zniechęcenie, wzmaganie się agresji, poczucie bezradności i bezsensu życia. Niszczone są autorytety, coraz częściej atakuje się wzorce moralne. Odczuwamy zagrożenie naszego bytu i tożsamości.
Myślę, że najbliższa pielgrzymka Ojca Świętego do Polski będzie takim właśnie poszukiwaniem drogi wyjścia z tego zagubienia moralnego i gospodarczego, w jakim znalazł się naród polski.
Otwierając Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny we Wrocławiu, Papież przede wszystkim zwróci uwagę nam uwagę na obecność Chrystusa w Eucharystii, który jest znakiem jedności i wyzwolenia, a dokonując kolejnych beatyfikacji i kanonizacji, wskaże nam godne drogowskazy dla nowej ewangelizacji i odnowy duchowej narodu.
Na zakończenie tych naszych rozważań pragnę przytoczyć jeszcze jedne słowa papieża wypowiedziane w Warszawie w 1991 roku. Wydają mi się one bardzo aktualne, zwłaszcza teraz, gdy próbuje się nam narzucić projekt konstytucji niezgodny z duchem i chrześcijańską tradycją polskiego narodu.
"Przez ostatnie dziesięciolecia społeczeństwo zmagało się o swą suwerenną podmiotowość. Od niedawna walka ta zdaje się być zakończona. I oto wszyscy czujemy... że ta suwerenna podmiotowość jest nie tylko osiągnięciem, ale jest także nowym wyzwaniem. Wyzwaniem do określenia siebie, do urzeczywistnienia siebie, do bycia sobą. Jako człowiek - osoba i jako naród - wspólnota. Egzamin z naszej wolności jest przed nami. Wolności nie można tylko posiadać. Trzeba ją stale, stale, stale zdobywać. Zdobywa się ją czyniąc z niej dobry użytek - czyniąc użytek w prawdzie".
O. Wojciech Węglicki OSCam |