Sakrament pokuty jest jednym ze szczególnych sakramentów, jakie Kościół udziela swoim wiernym. Prawdziwe piękno tego sakramentu wyraża się jednak nie tyle w jego liturgii, co w samej postawie człowieka, który pragnie pojednać się z Bogiem. Jest to postawa człowieka, który uświadamia sobie, że jest grzesznikiem, ale grzesznikiem umiłowanym przez Boga, odkupionym przez Chrystusa na krzyżu i wezwanym do wspólnoty z Nim. U podstawy pokuty leży więc zbawcze działanie Boga. Moja pokuta - zarówno postawa, jak i czyny - są pokornym przyjęciem łaski i miłosierdzia Bożego. Sercem pokuty jest szczery żal za grzechy. Konieczna jest także gotowość podporządkowania się woli Bożej na przyszłość oraz podjęcie życia według Chrystusowego prawa: "Idź i nie grzesz więcej" (J. 8,11).

Musimy być też gotowi do zadośćuczynienia za wyrządzone zło i odpokutować za nie, czy to przez bezpośrednie naprawienie krzywd, czy przez bardziej symboliczne akty pokutne, takie jak: post, czuwanie na modlitwie i jałmużna. Częścią naszej pokuty jest także poddanie się przykrym skutkom życiowym naszych grzechów. Dla katolika więc pokuta, jako odwrócenie się od grzechu, oznacza przede wszystkim zmianę dotychczasowego życia oraz przyjęcie sakramentu pokuty i pojednania.

Nawrócenie człowieka i jego pojednanie z Bogiem musi mieć swój sakramentalny wymiar. Kościół więc pośrednicząc w tym ważnym dla człowieka momencie, z woli samego Boga staje się "znakiem i narzędziem pojednania" (Jan Paweł II).Ponadto w sakramencie pokuty Kościół widzi podstawowy środek zbawienia dla wszystkich wierzących, którzy po chrzcie św. ciężko zgrzeszyli. Przez grzech właśnie utracili oni wspólnotę z Bogiem i naruszyli także w jakiś sposób łączność z Kościołem.

Powtórka z katechizmu
POKUTA

Kiedy jednak bliżej przyjrzymy się temu sakramentowi, to zauważymy, że nie chodzi w nim tylko o samo wyznanie grzechów, ale przede wszystkim o bogactwo łaski Bożej, którą zawiera w sobie. Tą łaskę Chrystus przekazał Apostołom i ich następcom, a więc dał ją Kościołowi. Kościół natomiast z woli samego Chrystusa może jej udzielać właśnie w sakramencie pokuty, w którym stawia swego przedstawiciela (kapłana), aby pośredniczył w tajemnicy pojednania się człowieka z Bogiem. Przekazanie tej władzy przez Chrystusa Apostołom, wyrażają słowa: "Weźmijcie Ducha Świętego! Którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J.20,22-23). Wyraźnie widać tu wolę Boga, aby władza odpuszczania grzechów sprawowana była przez Apostołów. Kościół więc w osobie kapłana sam z siebie nie nadaje sobie władzy odpuszczania grzechów, ale czyni to z wyraźnego nakazu Chrystusa.
Nasza wiara uczy, że każdy z nas jest grzesznikiem i potrzebuje nawrócenia. Dlaczego jednak my sami wcale takiej potrzeby nie odczuwamy? Spowiadamy się bowiem, albo raz w roku na Wielkanoc, albo nawet po kilka lat nie ma nas przy kratkach konfesjonału.
Zanim odpowiem na to pytanie, chcę najpierw podzielić się pewną refleksją, a mianowicie: uważam, że niechęć przed przystępowaniem do spowiedzi św. związana jest nie tyle z osobą kapłana, ile z samą świadomością wyznania grzechów. Nie rozumiejąc na czym polega wyznanie naszych grzechów przed Bogiem, znajdujemy różne usprawiedliwienia, a nawet przeszkody, które w utrudniają nam dostęp do Boga.

ciąg dalszy na str. 6
Dalej

Dlatego są niegodni przyjmować Ciało Pańskie. Muszą więc naprawić tę utraconą więź pojednując się z Bogiem i Kościołem w sakramencie pokuty.

Sakramentalny znak pojednania polega na rozgrzeszeniu penitenta (z łac.: człowiek żałujący, pokutujący) przez biskupa lub kapłana na mocy władzy danej Apostołom przez Chrystusa: "którym grzechy odpuścicie, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane" (J.20,23) Rozgrzeszenie to jednak nie działa automatycznie; dla jego ważności i skuteczności konieczny jest szczery żal za grzechy ze strony człowieka, wyznanie grzechów i zadośćuczynienie.

Jeśli o sakramencie pojednania mówi się, że jest spotkaniem człowieka z miłosiernym Bogiem, to dlaczego Kościół między Bogiem a człowiekiem stawia kapłana, czy nie lepiej byłoby nam wszystkim spowiadać się tylko przed Bogiem?

Myślę, że na pewno człowiekowi byłoby lepiej klęknąć przed obrazem Boga wiszącym na ścianie w jego domu, niżprzyjść do kościoła stanąć w kolejce do konfesjonału i przed kapłanem, który także jest człowiekiem wyznać wszystkie swoje grzechy.


MATKA
najdroższe słowo...

Cieszy się, gdy pod sercem czuje twą obecność. Z uśmiechem przez łzy wita cię, gdy przychodzisz na świat. Z troską pochyla się nad twoim łóżeczkiem. Wie, kiedy chce ci się jeść, a kiedy boli cię brzuszek. To ona kupuje ci pierwszą zabawkę. Natychmiast rozpozna, że coś cię dręczy lub masz jakieś kłopoty. Martwi się, gdy masz trudności z nauką. Ona pierwsza gratuluje ci zdanych egzaminów na studia. Z niepokojem patrzy w twoją przyszłość. Pomaga stawiać pierwsze kroki w dorosłym życiu. Uczy jak być dobrą żoną i mężem. To na Jej pogrzebie płaczesz najbardziej.

MATKA - zawsze wie czego ci najbardziej potrzeba. To Ona przecież uczyła cię jak stawiać pierwsze kroki na ziemi. Z Jej ust wyszły słowa modlitwy, którą pamiętasz do dziś. To Ona wzięła cię na kolana, gdy rozrabiałeś w kościele i chwyciła za rękę, gdy próbowałeś przebiec przez ulicę. Do Niej uciekałeś przed gniewem ojca. Ona pierwsza wiedziała o jedynce z matematyki, tylko Ją prosiłeś o napisanie usprawiedliwienia. Wreszcie to Ona pierwsza dostrzegła, że masz dziurę w spodniach, urwany guzik przy mankiecie koszuli i brak butów na zimę.

Matka - surowa i łagodna zarazem. Na wiele nie pozwoli, ale nie można mieć o to do Niej żalu, czasem bywa zbyt opiekuńcza, jednak usprawiedliwiamy Ją za to.

Matka - czyż można Jej nie kochać, zapomnieć o Niej choćby na chwilę, wypowiedzieć Jej imię bez odrobiny wzruszenia? Matka to przecież osoba najukochańsza na świecie.

Co roku, 26 maja obchodzimy Święto Matki. Szkoda jednak, że wielu z nas przypomina sobie o Niej tylko przy okazji tego święta. Kochajmy i szanujmy nasze Matki. Wspominajmy chwile, w których były One naszą pomocą, a może i wyrzutem sumienia. Nie przestajmy dziękować im za dar życia, wychowanie i start w dorosłe życie. Pamiętajmy, że słowo Matka jest najdroższe na świecie. Nie ma takiej ceny i takiego kogoś, kto mógłby tę jedyną w swoim rodzaju osobę zastąpić.

Naszym Matkom w dniu Ich Święta, życzymy, aby na wzór Matki Najświętszej stały na straży rodzącego się życia i były przykładem wiary dla swoich dzieci.

/VOS/

Poprednia stronaPowrót do menuNastępna strona