Powtórka z katechizmu
S A K R A M E N TC H O R Y C H

Sakrament Chorych

Namaszczenie Chorych to sakrament, w którym Chrystus umacnia człowieka ciężko chorego, lecząc go na duszy, a niekiedy i na ciele, pomagając mu w cierpliwym znoszeniu cierpienia i w powrocie do zdrowia. Ponadto, jest to sakrament, w którym chory wyraża swoją wolę przyjęcia cierpienia tak, jak to czynił Chrystus, prosi Boga o umocnienie w chorobie, przyjęcie w pokorze woli Bożej, względnie przygotowuje się do zejścia z tego świata.
Ciężka choroba jest trudną sytuacją w życiu człowieka, ponieważ usuwa go poza nurt normalnego życia. Sprawia, również, że rodzi się w nim niepokój czy choroba, na którą zapadł, jest w ogóle uleczalna, a może wiedzie już tylko do śmierci, zwiastując koniec życia, z którym każdy człowiek jest mocno związany. Z drugiej jednak strony w cierpiącym na ciężką chorobę człowieku budzi się przekonanie, że nie jest on jeszcze gotowy na śmierć, że za mało dobra uczynił w życiu, chciałby naprawić wyrządzone zło, pojednać się z Bogiem i najbliższymi. Stają mu przed oczyma wszystkie stracone dni i miesiące, popełnione grzechy, krzywdy wyrządzone ludziom. W takiej sytuacji nie trudno jest więc o rozpacz, o zwątpienie w miłosierdzie Boże i chwiejność w wierze. Nawrócenie człowieka i jego pojednanie z Bogiem musi mieć swój sakramentalny wymiar. Kościół więc pośrednicząc w tym ważnym dla człowieka momencie, z woli samego Boga staje się "znakiem i narzędziem pojednania" (Jan Paweł II).

Ponadto w sakramencie pokuty Kościół widzi podstawowy środek zbawienia dla wszystkich wierzących, którzy po chrzcie św. ciężko zgrzeszyli. Przez grzech właśnie utracili oni wspólnotę z Bogiem i naruszyli także w jakiś sposób łączność z Kościołem.I dlatego też należy sprowadzić do chorego, kapłana ze świętymi olejami, aby on umocnił go w wierze, pouczył, w jaki sposób ma z pokorą przyjąć swoje cierpienie oraz przygotował go do mężnego i ufnego poddania się woli Bożej - jak Chrystus, - aby chory przeprosił Boga za popełnione grzechy, swoje cierpienia ofiarował za innych ludzi, a przede wszystkim, otworzył swoje serce na łaskę i miłosierdzie Boże.

Istotnym obrzędem sakramentalnym jest namaszczenie poświęconym olejem. Kapłan namaszcza czoło chorego i dłonie, robiąc znak krzyża i mówiąc: "Przez to święte namaszczenie

niech Pan w swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego", "Pan, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie".
Sakrament namaszczenia chorych bardzo często łączy się z innymi sakramentami np.: spowiedzią i Komunią św. Gdy stan chorego jest ciężki i nie jest on w stanie się wyspowiadać, ani przyjąć Komunii św., wtedy pozostaje tylko namaszczenie olejem świętym. Zastępuje ono spowiedź św. Jeśli chory jest nieprzytomny, albo kontakt słuchowo - wizualny z nim jest utrudniony, kapłan może udzielić sakramentu namaszczenia warunkowo. Wspomniana praktyka jest stosowana w przypadku zagrożenia życia ludzkiego lub w bezpośrednim niebezpieczeństwie śmierci. Jednak w momencie odzyskania przez chorego przytomności, kapłan zobowiązany jest poinformować go o udzieleniu sakramentu. Tak samo jest ze spowiedzią św. Jeśli chory jej sobie zażyczy, kapłan nie może mu odmówić.
Do niedawna sakrament chorych nazywano ostatnim namaszczeniem i udzielano go choremu przed śmiercią, albo kiedy był już w agonii. Dlaczego dziś zmieniła się istota, sposób i praktyka udzielania tego sakramentu? Jak to możliwe, że namaszczenie chorych z sakramentu "śmierci" stało się nagle sakramentem "życia i uzdrowienia".

ciąg dalszy na str. 6
Dalej


GÓRALU, CZY CI NIE ŻAL
Zakopane - Ludźmierz; parafialna pielgrzymka na spotkanie z Ojcem Świętym - c.d.

dokończenie ze str. 3

Po skończonej modlitwie Ojciec Święty powiedział: "Tutejszy lud, który oznacza się prostą i głęboką wiarą, zawsze miał poczucie tego, jak wspaniałym źródłem życia duchowego może być modlitwa różańcowa. Niech ta modlitwa stanie się fundamentem waszej jedności..."

Około godz. 19.00 papież odjechał na lotnisko nowotarskiego Aeroklubu, żegnany chóralnym: "Góralu, czy ci nie żal". I dopiero wtedy spadł deszcz, choć chmury gromadziły się przed rozpoczęciem modlitwy, jednak cudownie rozsuwały się nad ludźmierskim niebem podczas trwania nabożeństwa.

Prawdziwy jednak koszmar przeżyliśmy wracając do autokaru. Masa ludzi, wciskając się na jedyny most, utworzyła taki zator, że zlikwidowanie go zajęło Służbom Porządkowym prawie 2 godz. Niektórzy z naszych pielgrzymów zmuszeni byli szukać innych przejść, by dostać się na miejsce postoju. Opóźniło to znacznie nasz wyjazd. Pielgrzymka zakończyła się ok. 1.10 w nocy na placu kościelnym. Mimo licznych utrudnień i niedogodności, wszyscy wróciliśmy szczęśliwi i duchowo "naładowani" na nadchodzące dni.

Do zobaczenia w przyszłym roku Ojcze Święty!

Krzysztof Gawliczek

Salki
"na gospodarstwie"

Prace remontowe w salkach na gospodarstwie dobiegają końca. Obecnie zakończyliśmy już malowanie dużej salki. Pozostało nam położenie w niej podłogi, wstawienie drzwi i umalowanie przedsionka.

Dziękujemy wszystkim naszym Parafianom za pomoc, zaangażowanie i finansowe wsparcie. W sposób szczególny chcemy podziękować Panom: Józefowi Biedal i Jerzemu Butrym za sfinansowanie zakupu wykładziny podłogowej do obu salek, Panu Antoniemu Gawliczek dziękujemy za odnowienie drzwi wewnętrznych, a Pani Klarze Guzy za ofiarowanie nam zewnętrznych drzwi do dużej salki.

Wszystkie prace planujemy zakończyć do 30 czerwca br. Obecnie, będziemy zbierać fundusze na wyposażenie obu salek, zwłaszcza dużej. Mamy zamiar w najbliższym czasie zakupić stoliki i krzesła.

Od 14 czerwca br. wznowiliśmy dożywianie biednych dzieci. Odbywa się ono w każdą sobotę o godz. 9.00. Jedynie w miesiącu sierpniu dożywiania nie będzie.

Jeszcze raz dziękujemy wszystkim, którzy modlitwą, sercem i ofiarą, w dużej mierze przyczynili się do zrealizowania tego Bożego dzieła. "Bóg zapłać".

O. Wojciech Węglicki OSCam.

Poprednia stronaPowrót do menuNastępna strona