Salkom w parku potrzebny jest remont...

Remont salek w parku jest jedną z planowanych inwestycji w bieżącym roku. Jest to dość kosztowna i czasochłonna inwestycja, jednak, moim zdaniem, bardzo potrzebna. Można wymienić tutaj co najmniej kilka powodów, dla których nie można przejść obojętnie wobec tego zagadnienia. Po pierwsze salki w parku "straszą"- zarówno swoim wyglądem, jak i otoczeniem. Po drugie są miejscem spotkania dla wandali i chuliganów. Po trzecie park, jak sama nazwa wskazuje, powinien być miejscem, gdzie można odpocząć i zrelaksować się po całym dniu czy tygodniu pracy.

Pamiętam czasy, zresztą nie tak odległe, kiedy miałem lekcje religii, najpierw w dużej salce jako pięcio i sześciolatek, potem zbiórki ministrantów w salce obok. Salki stały się niepotrzebne, kiedy "religia" została przeniesiona do szkoły. Od tego czasu były systematycznie niszczone przez "dorosłą młodzież" w wieku 13-15 lat. Wybite szyby były widokiem, do którego musieliśmy się przyzwyczaić. Ocalała wtedy tylko jedna salka, tzw. "WIECZERNIK". Znajdowała się ona na pierwszym piętrze więc trudniej się było do niej dostać. Nie trwało to jednak długo i w październiku '94 r. ktoś wyłamał drzwi i w bezczelny sposób poprzewracał książki i śpiewniki, które znajdowały się na półkach. Młodzież przestała się spotykać w "WIECZERNIKU" a miejscem spotkań stała się odtąd kaplica szpitalna. Po tym wydarzeniu dewastacja salek biegła już w lawinowym tempie. Znikały ławki, stoły, instalacje elektryczne, lampy, umywalki a nawet grzejniki i rury kanalizacyjne.

We wrześniu '96 r. jedna z salek została podpalona.

Obecnie w każdą niedzielę w godzinach 10-13, można zobaczyć wiele dzieci, które zamiast do kościoła chodzą po parku. przebywają w świecących pustkami salkach, nieraz z różnego rodzaju używkami. Rodzice w ogóle nie interesują się swoimi pociechami, które coraz częściej biorą przykład od swoich starszych kolegów.

I tak się czasem zastanawiam: czy salki powinny zostać wyremontowane czy raczej wyburzone? Co będzie lepsze? Czy w parku nie byłoby bezpieczniej bez tych salek?

Za każdym razem przypominają mi się jednak słowa starszych osób tak z mojej rodziny jak i parafian, z którymi swego czasu przeprowadzałem wywiad. Oni dobrze pamiętają czasy świetności salek. Czasy, kiedy w dużej salce miały miejsce koncerty kolęd i pastorałek, przedstawienia "Męki Pańskiej", występy chórów... Czy o takich wydarzeniach można tak po prostu zapomnieć? Czy można je wykreślić z naszej pamięci?

Myślę, że jest nas wielu, którym ten problem "leży" na sercu.

Krzysztof Gawliczek

Czekamy na głosy naszych Czytelników. Jeżeli chciał(a)byś zabrać głos w tej sprawie wyślij Swoją propozycję na adres Redakcji lub oddaj przy furcie klasztornej koniecznie z dopiskiem "REMONT SALEK".
Anonimowość gwarantowana.


Pokój Tobie, Polsko - Ojczyzno moja.
Refleksja w XX Rocznicę Pontyfikatu Jana Pawła II - papieża Polaka
ciąg dalszy ze str.3

"Naród, który zabija własne dzieci, staje się narodem bez przyszłości. Wierzcie mi, że nie było mi łatwo to powiedzieć z myślą o moim narodzie. Bo ja pragnę dla niego przyszłości, wspaniałej przyszłości. Dzisiaj świat stał się areną bitwy o życie. Trwa walka między cywilizacją żyda, a cywilizacją śmierci. Dlatego tak ważne jest budowanie kultury życia".

Piękne słowa wypowiedział papież nawiązując do krzyża stojącego na Giewoncie: "Umiłowani Bracia i Siostry, nie wstydźcie się tego krzyża. Starajcie się na co dzień podejmować krzyż i odpowiadać na miłość Chrystusa. Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w Życiu rodzinnym czy społecznym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych i szpitali. Niech on tam pozostanie. Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Dziś dziękuję Bogu za to, te wasi przodkowie na Giewoncie wznieśli krzyż - Ten krzyż patrzy na całą Polskę, od Tatr aż do Bałtyku. I ten krzyż mówi całej Polsce: Sursum corda - W górę serca! Trzeba, ażeby cała Polska, od Bałtyku, aż po Tatry, patrząc w stronę krzyża na Giewoncie, słyszała i powtarzała: Sursum corda - W górę serca!".

Dziękując Bogu za XX lat posługiwania na Stolicy Piotrowej papieża - Polaka, z całą odpowiedzialnością możemy powiedzieć, że Jan Paweł II to widzialny znak naszych czasów, człowiek wielkiego ducha i prorok końca XX wieku. Słuchając Jego słów odnosi się wrażenie, że przemawia do nas charyzmatyk, na którym Duch Święty wycisnął szczególne piętno Swojej mocy i potęgi. Obok słowa, Jan Paweł II przedstawia sobą człowieka niezwykle wrażliwego na ludzką nędzę i cierpienie. W Jego ramionach znajdują umocnienie ludzie, chorzy. biedni, starzy, opuszczeni. samotni, odrzuceni zapomniani i wzgardzeni przez świat. Jan Paweł II porywa sobą tłumy, swobodnie rozmawia z młodzieżą, otwarcie przemawia do polityków, napomina i gani życie bogatych tego świata. Zawsze wypowiada słowa prawdy, nawet gdy jest ona gorzka. Papież z dalekiego kraju, Słowianin i Polak jest dla dzisiejszego świata "Rachunkiem sumienia", "Głosem wołającym na pustyni ludzkich serc" i Pielgrzymem, który orędzie Ewangelii niesie ludzkości, dziś i jutra. Rozkochany w Bożym Słowie. Ten wielki Czciciel Maryi rzeczywiście buduje i rozszerza Boże Królestwo w sercach ludzkich.

Dziś my wszyscy, winniśmy z całego serca dziękować Bogu za dar Jana Pawia II, tego wielkiego Polaka i Apostoła Narodów, a jednocześnie modlić się za Niego do Chrystusa, aby spełniło się proroctwo Prymasa Tysiąclecia Kard. Stefana Wyszyńskiego i nasz umiłowany Ojciec Święty wprowadził Kościół Katolicki w III Tysiąclecie Chrześcijaństwa.

Opracował: O. Wojciech Węglicki OSCam.

Poprednia stronaPowrót do menuNastępna strona