Nasz Wywiad - dziś z br. Franciszkiem Reinholz OSCam - Nasz Wywiad

Dziś naszym rozmówcą jest Brat Franciszek Reinholz - od samego początku budowniczy Centrum Kamiliańskiego w naszej parafii.

Redakcja:

Osoba Br. Franciszka kojarzy się naszym parafianom z placem budowy nowego Kościoła. Chcielibyśmy jednak, aby na początku, powiedział nam Brat kilka słów o sobie.

Brat Franciszek:

Muszę przyznać, że z trudnością przychodzi mi mówić o sobie. Moje życie nie należało do łatwych. W 7 roku życia zmarli mi rodzice. Wychowałem się u Sióstr Boromeuszek w Zabrzu. Kiedy osiągnąłem pełnoletność opuściłem Siostry i rozpocząłem samodzielne życie. Podjąłem pracę jako elektomechanik. Przez 8 lat pracowałem zawodowo. Potem postanowiłem poświęcić się Bogu. Właściwie to myślałem już o tym mając 12 lat. Pamiętam, że największą radość sprawiało mi służenie do Mszy św., dlatego też od najmłodszych lat byłem ministrantem. Do Zakonu wstąpiłem mając 19 lat. Odbyłem roczny postulat i nowicjat. Jako brat zakonny pracowałem na placówkach: w Taciszowie k/ Gliwic, Białej k/ Prudnika, a od 1984 roku pracuję tu w Tarnowskich Górach.

Redakcja:

Wiemy, że Brat jest bardzo zżyty z budową Centrum Kamiliańskiego, właściwie zna tu każdą cegłę, proszę więc nam powiedzieć jakie były początki budowy?

Brat Franciszek:

Mówiąc o początkach budowy trzeba by było najpierw odwołać się do wskazań Ks. Bp Czesława Domina, sufragana katowickiego, który wizytując naszą parafię zwrócił uwagę na potrzebę powstania nowego obiektu sakralnego. Przemawiały za tym liczebność parafii i perspektywiczny rozwój Osady Jana.
Zanim jednak zaczęliśmy budowę, najpierw musieliśmy się uporać z wszelkimi trudnościami natury organizacyjno - prawnej, między innymi: trzeba było ubiegać się w Ministerstwie Budownictwa o zwrot zagarniętej przez państwo działki budowlanej, która prawnie należała do Zakonu. Ponadto różne organa musiały wystawić stosowne opinie o możliwości zaadaptowania terenu pod budowę. Nie było to w owych czasach łatwe. Pamiętam, jak trudno nam było otrzymać zgodę na budowę kościoła od ówczesnych PRL-owskich władz miejskich, wojewódzkich i centralnych. Kiedy już udało nam się uzyskać pozwolenie na budowę Centrum Kamiliańskiego, to w październiku 1985 r Ks. Bp Jan Zimniak sufragan diecezji katowickiej dokonał poświęcenia placu pod budowę kościoła.
Razem z ówczesnym Prowincjałem O. Szymonem Skawińskim w roku 1986 na dobre rozpoczęliśmy budowę Kamiliańskiego Centrum.

Redakcja:

Budowa Centrum Kamiliańskiego trwa już 10 lat. Niektórzy uważają, że to dość długo. Jakie są tego powody?

Brat Franciszek:

Osobiście nie zgodziłbym się z tą opinią. Uważam, że jest ona trochę niesprawiedliwa, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę wielkość inwestycji i środki finansowe potrzebne do jej realizacji. Ponadto uwzględnić trzeba również trudności pojawiające się w trakcie prowadzenia budowy.
Rozpoczynając budowę tak dużej inwestycji, musieliśmy najpierw zorganizować sobie zaplecze. Mam tu na myśli biura, szatnie i magazyny. Natomiast sama budowa Centrum Kamiliańskiego, podzielona była na dwa etapy. Pierwszy etap to uzyskanie w 1985 r pozwolenia na budowę części katechetyczno - mieszkalnej (salki katechetyczne i klasztor), natomiast drugi etap obejmował budowę kościoła. Jednak stosowne pozwolenie na rozpoczęcie budowy kościoła otrzymaliśmy dopiero 3 lata później w 1988 r. Tak więc zmuszeni byliśmy najpierw budować salki katechetyczne i klasztor.
Kościół więc budujemy od 7 lat. W czasie prowadzenia budowy również napotkaliśmy na różnego rodzaju trudności. Już przy samym wykopie pod fundamenty kościoła, natrafiliśmy na stare szyby i chodniki górnicze, prawdopodobnie pozostałości po kopalniach srebra. Opóźniło to budowę kościoła o co najmniej rok czasu. Z trudem zdobywaliśmy materiały budowlane. Były sytuacje, że przerywaliśmy budowę z braku pieniędzy. Najbardziej jednak bolesny był fakt minimalnego zaangażowania naszych parafian w budowę kościoła. Wszystko to niestety, wpłynęło na rozciągnięcie budowy kościoła w czasie.

Redakcja:

Co obecnie robi się na placu budowy?

Brat Franciszek:

Od września 1995 r wraz z O. Józefem Kordkiem oddelegowani zostaliśmy do prowadzenia Budowy Centrum Kamiliańskiego. Przed nami do zrealizowania najtrudniejsza i najkosztowniejsza inwestycja, a mianowicie pokrycie kościoła dachem. Robimy wszystko, aby ta inwestycja kosztowała nas jak najmniej. W związku z tym prowadzimy prace nad przeprojektowaniem dachu, chcąc w ten sposób obniżyć do minimum koszty jego wykonania.

Redakcja:

Wiemy, że budując Centrum Kamiliańskie pozyskał Brat wielu przyjaciół i dobroczyńców tego dzieła. Proszę nam przybliżyć te osoby.

Brat Franciszek:

Chciałbym korzystając z okazji serdecznie podziękować byłym budowniczym kościoła: O. Szymonowi Skawińskiemu, O. Franciszkowi Bieńkowi, O. Antoniemu Bednarczykowi oraz obecnemu Prowincjałowi O. Ernestowi Szleger i Proboszczowi O. Janowi Piontkowi, oraz wszystkim naszym parafianom, których poznałem na placu budowy, a w szczególności: Panu Zygmuntowi Gorol inspektorowi i kierownikowi budowy, Panu Henrykowi Mańka geodecie, Panom Ryszardowi Jachim, Antoniemu Gawliczek, Józefowi Broja, Adamowi Hasa, Rafałowi Rak i wielu innym, których nie sposób wymienić. Chciałbym także wyrazić swoją wdzięczność Panu Dyrektorowi Zespołu Szkół Budowlanych w Tarnowskich Górach Janowi Duda, za przysłanie nam uczniów, którzy w ramach swoich praktyk pomagali przy budowie kościoła.

Redakcja:

Kiedy zdaniem Brata przewiduje się zakończenie budowy kościoła i oddanie go do użytku wiernych?

Brat Franciszek:

Zakończenie budowy kościoła uzależnione jest od dwóch czynników, a mianowicie od finansów i zaangażowania naszych parafian w to Boże dzieło. Dlatego też, zwracam się z gorącą prośbą do wszystkich parafian o modlitwę indywidualną i wspólnotową w intencji budowy kościoła. Osobiście jestem optymistą i mam głęboką nadzieję, że jeśli nam wszystkim autentycznie zależeć będzie na tym wspólnym dziele, to okres budowy kościoła może znacznie się skrócić. Tak więc wszystko w ręku Boga i oczywiście nas samych.

Redakcja:

Dziękujemy Bratu za rozmowę życząc Mu wielu łask i błogosławieństwa Bożego na placu budowy Kamiliańskiego Centrum.

Brat Franciszek:

Dziękuję.

Poprednia stronaPowrót do menuNastępna strona