ZACZAROWANE KAMYCZKI
czyli podróż po Starym i Nowym Testamencie
Odcinek 5 - Chrzest Pana Jezusa

- "To ja potrzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie". Przecież Ty jesteś bez grzechu - powiedział Jan.

- Ten chrzest złoży na me barki grzechy wszystkich ludzi. Ochrzcij Mnie wodą potrzebuję tego - rzekł Jezus.

I Jan ochrzcił Pana Jezusa. Tłum w milczeniu przyglądał się temu. Wtedy zrobiło się bardzo jasno. Niebo wyglądało tak, jakby się otworzyło. Wszyscy ujrzeli Ducha Świętego, "który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim". W absolutnej ciszy usłyszeli głos: "Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie". Pierwszy odezwał się Jan Chrzciciel: "Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata... On jest Synem Bożym". Ludzie upadli na kolana i zaczęli się głośno modlić.

- Maćku, czy ty wiesz, czego byliśmy świadkami? Zobaczyliśmy Boga pod trzema postaciami. Bóg Ojciec przemówił do wszystkich, Syn Boży, Pan Jezus stał obok nas, a Duch Święty zjawił się pod postacią gołębicy.

- Nigdy jeszcze nie widziałam takiego pięknego chrztu. Czy ja naprawdę widziałam Trójcę Świętą? - szeptem spytał Maciek

- Tak.

- Gdzie mogę o tym wszystkim przeczytać?

- We wszystkich czterech Ewangeliach: Mateusza, Marka, Łukasza i Jana. A teraz wracajmy do domu.

c.d.n.
Nela Sobocińska

Kącik poezji Dziecięcej

Wczesna wiosna

Ostatnie płatki z chmur spadają
i powoli już zimę żegnają.
Na rzece kry pękają.
Ptaki cicho śpiewają.
Bałwany się topią.
Mrozy na oknach nie malują.
A sople odchodzą, zimę opłakują

Ola Gaździcka /lat 11/

Drzwi otworzyły się z impetem i do pokoju wpadł rozgorączkowany Maciek.

- Madziu! Jurek ma nowego braciszka! Jest taki malutki, jak chlebek i bez przerwy śpi. Za dwa tygodnie go ochrzczą i będzie się nazywał Marek - jak zwykle jednym tchem wykrzyczał Maciuś.

- To wspaniale, pójdziemy popatrzeć.

- Wiesz, zapomniałem, po co się chrzci dziecko? Czy po to by nadać mu imię?

- Nie tylko - odpowiedziała Magda.

- Przede wszystkim po to, by spłynęła na dziecko łaska uświęcająca, która zmyje z niego grzech pierworodny, popełniony przez naszych prarodziców - Adama i Ewę. Pamiętasz, zjedli owoc z zakazanego drzewa i wtedy złamali słowo dane Bogu. Każde niedotrzymanie słowa jest grzechem. My ludzie ciągle grzeszymy. Pan Jezus tak bardzo cierpiał i umarł na krzyżu, by nas zbawić, a my grzeszymy nadal i dodatkowo Go ranimy. Gdy zmartwychwstał ustanowił sakrament pokuty, czyli spowiedź. Jeżeli człowiek się wyspowiada, szczerze żałuje za grzechy i stara się więcej ich nie popełniać, to staje się lepszy i zbliża się do Boga.

- Chciałbym się wyspowiadać - stwierdził Maciek.

- Poczekaj do maja, do swojej Pierwszej Komunii.

- Czy Pan Jezus był ochrzczony?

- Oczywiście miał wtedy 30 lat.

- Dlaczego tak późno?

- Bo chrzcić wodą zaczął dopiero Jan Chrzciciel. Zaraz na początku Ewangelii św. Łukasza możesz przeczytać, że jeszcze zanim Anioł odwiedził św. Maryję, przyszedł do Zachariasza i powiedział: "Żona twoja, Elżbieta urodzi ci syna, któremu nadasz imię Jan... i już w łonie matki napełniony będzie Duchem Świętym.

Któregoś dnia św. Maryja odwiedziła swoją krewną Elżbietę. I wiesz, co się stało? "Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. "Wtedy zrozumiała ona, że Maryja będzie matką Syna Bożego i powiedziała: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony owoc Twojego łona".

- Przecież to są słowa modlitwy - zaskoczył Maciek.

- No właśnie. Teraz już wiesz, skąd się one wzięły.

- A co działo się z Janem?

- Gdy dorósł, obchodził całą okolicę i chrzcił ludzi.

- Madziu, przenieśmy się w tamte czasy

- poprosił Maciuś.

- Masz rację. Znacznie ciekawiej jest oglądać jakieś wydarzenia niż o nich czytać lub opowiadać.

Dzieci ścisnęły kamyczki i wypowiedziały życzenie, by być świadkami chrztu Pana Jezusa.

Znalazły się na brzegu rzeki Jordan. W wodzie stał Jan Chrzciciel, a brzeg oblegały tłumy ludzi. Ktoś zapytał:

- Czy ty jesteś Mesjaszem?

- Nie! - Odpowiedział Jan.

- To może jesteś prorokiem?

- Też nie. "Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; Ja nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym".

Magda i Maciek patrzyli, jak ludzie pojedynczo wchodzili do wody i głośno wyznawali swe grzechy. Potem Jan obejmował ich plecy i pochylając do przodu całkiem zanurzał w wodzie. Nagle dostrzegł naszych bohaterów. Zbliżył się do nich i zapytał:

- A wy, dzieci, nie chcecie być ochrzczone?

Magda wpadła w popłoch. Maciek też. Co innego wyznać grzechy księdzu szeptem do ucha, a co innego głośno przed takim tłumem ludzi.

- My byliśmy już ochrzczeni - wyjęczała.

- Nie przypominam sobie - stwierdził Jan.

W tym momencie dzieci poczuły miłe ciepło i czyjeś dłonie na ramionach. Serce z radości o mało im nie wyskoczyło. Za nimi stał Pan Jezus i uśmiechał się do nich.

- Dzieci mówią prawdę - zwrócił się do Jana i podszedł do niego z prośbą o chrzest.

GŁOS ŚW. JANA CHRZCICIELA

CZASOPISMO PARAFII ŚW. JANA CHRZCICIELA I ŚW. KAMILA

Adres Redakcji: Parafia św. Jana Chrzciciela i św. Kamila, ul. Bytomska 22, 42-606 Tarnowskie Góry

Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk w całości lub częściach tylko za zgodą Autorów.

Poprednia stronaPowrót do menu