Kolejny siódmy dzień naszej pielgrzymki to Montserrat. Do celu wiedzie nas, pełna serpentyn droga przez Pireneje. Po dotarciu zwiedzamy bazylikę Matki Bożej - Czarnej Madonny z Montserrat, zwanej tu potocznie "Czarnulką". Najpierw w kaplicy mamy Mszę św., a potem czas wolny na zakup pamiątek. Część naszych pielgrzymów wjeżdża kolejką linową na pobliskie szczyty, skąd jest piękny taras widokowy na krajobraz Hiszpanii. W godzinach południowych przyjeżdżamy do stolicy Katalonii - Barcelony. Tutaj zwiedzamy zabytki miasta, słynny deptak Rembli, port morski i olimpijskie obiekty sportowe. Przy okazji robimy sobie zakupy na targu owocowo-warzywnym. Po południu udajemy się do hotelu pod Barceloną. Tam po zjedzeniu obiadokolacji późnym wieczorem znów wracamy do Barcelony, tym razem, by zobaczyć koncert fontann. O północy przyjeżdżamy do hotelu na nocleg. W dziewiątym dniu naszej pielgrzymki całą grupą udajemy się do prawdziwej perfumerii, gdzie wytwarza się najpiękniejsze zapachy świata. Nasi pielgrzymi nie oparli się zakupom oryginalnych perfum, zwłaszcza, że można je było nabyć płacąc wszystkimi zachodnimi walutami. Następnie udaliśmy się do Księstwa Monaco. Bogactwo jest tu widoczne na każdym kroku. Zwiedzamy bazylikę, Grobowiec Księżnej Gracy Kelly, Pałac Księcia Reinera, port morski, stare miasto. Tu też robimy ostatnie zakupy na drogę powrotną do Polski. Ostatni dzień pielgrzymki to jazda do domu. |
Podczas całej dziesięciodniowej pielgrzymki odwiedziliśmy 6 państw, pokonaliśmy ponad 5600 km drogi, przejechaliśmy przez 191 tuneli w Alpach i Pirenejach. Najważniejsze jednak jest to, że obok pięknych widoków i krajobrazów byliśmy przede wszystkim w miejscach, wypełnionych Bożą obecnością i ludzką modlitwą. Kto tylko czuł się pielgrzymem i potraktował ten wyjazd, jak swoją pielgrzymkę do Boga i Maryi, może być pewien, że to co widział i przeżył umocni jego wiarę i doda mu sił na każdy dzień. Maria Jany
|