Dziś naszą rozmówczynią jest Pani Eleonora Grajczyk - Prezes Hospicjum "Królowej Pokoju" w Tarnowskich Górach.
Joanna:
Na początku naszej rozmowy proszę, aby Pani powiedziała nam kilka słów o sobie.
Pani Eleonora:
Chętnie. Jestem Tarnogórzanką, z zawodu emerytowaną nauczycielką, a w życiu osobistym żoną, matką i babcią.
Joanna:
Jak to się stało, że została Pani prezesem Tarnogórskiego Hospicjum?
Pani Eleonora:
Moje pierwsze spotkanie z Hospicjum miało miejsce w kościele parafialnym, gdzie usłyszałam ogłoszenie, że w Tarnowskich Górach powstaje organizacja zajmująca się opieką nad chorymi terminalnie na chorobę nowotworową, oraz że prosi się osoby zainteresowane na spotkanie informacyjne do salek katechetycznych przy parafii Matki Bożej Królowej Pokoju. Kiedy w marcu 1997r. zostało powołane Stowarzyszenie Hospicjum Królowej Pokoju zaangażowałam się w nim jako wolontariusz, natomiast na walnym zebraniu w 1999r. zostałam wybrana prezesem Tarnogórskiego Hospicjum.
Joanna:
Co należy do Pani obowiązków, jako prezesa Stowarzyszenia?
Pani Eleonora:
Praca prezesa to przede wszystkim kierowanie wspólnotą bezinteresownie działających wolontariuszy oraz czuwanie nad całokształtem działalności określonej przez Statut Stowarzyszenia. Ważną rolę odgrywa również dyspozycyjność. Dodatkowo jestem także koordynatorem zespołów opiekujących się chorymi terminalnie. Po zgłoszeniu chorego do Hospicjum, kompletuje się zespół w składzie: lekarz, pielęgniarka, kapelan, psycholog oraz wolontariusze niemedyczni. Wszyscy oni roztaczają opiekę nad chorym terminalnie w jego domu.
Joanna:
Z jakimi trudnościami spotyka się Pani w swojej pracy?
Pani Eleonora:
Opieka hospicyjno-paliatywna, to opieka specjalistyczna. Chcąc sprostać jej wymogom, musimy przede wszystkim posiadać wyszkolony zespół ludzi. Dlatego też podstawą naszej działalności jest stała edukacja i formacja członków Hospicjum, tak, aby mogli jak najlepiej służyć choremu. Ważne są również wymogi lokalowe, obowiązujące w Służbie Zdrowia, które muszą spełniać określone standardy. Nasza nowa siedziba przy ul. Opolskiej 26c (wejście od ul. Wyspiańskiego) dzięki wielkiemu sercu firm tarnogórskich i indywidualnych sponsorów spełnia wszelkie te normy. Jako Hospicjum nie mama pracowników etatowych. Wszystkie sprawy załatwiane są telefonicznie, to znów pochłania wiele czasu i oczywiście pieniędzy. Jako organizacja pozarządowa nie otrzymujemy stałej dotacji, dlatego ciągle musi pozyskiwać nowe fundusze dla naszej działalności.
|
|
Joanna:
Myślę, że Tarnogórskiemu Hospicjum potrzebna jest pomoc, zwłaszcza jeśli chodzi o ludzi. Proszę nam powiedzieć, jakie warunki musi spełnić osoba, która chce się zaangażować, jako wolontariusz?
Pani Eleonora:
Potrzeby Hospicjum są wielkie. Najbardziej jednak potrzebni są ci, którzy będą służyć chorym i cierpiącym. Dlatego też do naszego Stowarzyszenia zapraszamy ludzi różnych zawodów i zdolności. Aby zostać wolontariuszem trzeba chcieć służyć chorym terminalnie i pielęgnować w sobie takie cechy jak: obowiązkowość, cierpliwość, prawość, empatia, czyli wczuwanie się w sytuację chorego człowieka, szlachetność, życzliwość, miłosierdzie i po prostu dobroć. Wolontariat to posługa głęboko humanitarna. Stanowi bezwzględne zaprzeczenie lansowanej obecnie cywilizacji śmierci związanej z eutanazją. Tu stwarza się warunki choremu do godnej śmierci, do spokojnego przejścia z doczesności w wieczność. Hospicjum jest więc szczególną instytucją, w której idea wolontariatu znajduje coraz to większe zrozumienie i akceptację we współczesnym świecie. Niech słowa Jezusa z Ewangelii Mateusza "Byłem chory, a odwiedziliście mnie" oraz myśl Matki Teresy z Kalkuty: "Każdy uczynek wykonany z miłości i ze szczerego serca zawsze przybliża ludzi do Boga", będą najlepszym potwierdzeniem piękna i dobroci, które wypływają z posługi wolontariusza.
Joanna:
Co chciałaby Pani przekazać wszystkim Czytelnikom "Głosu św. Jana Chrzciciela"?
Pani Eleonora:
Ta "maleńka miłość", która promieniuje z Betlejemskiego żłóbka, niech otacza nasze rodziny i nas samych, byśmy stawali się lepszymi ludźmi i bardziej wrażliwymi na cierpienie innych. Natomiast na rozpoczynający się Nowy 2002 Rok życzę wszystkim Czytelnikom "Głosy św. Jana Chrzciciela" dużo optymizmu i wiary w siebie. Niech zwycięża w nas miłość, solidarność serc i bezinteresowność działania.
W szczególny sposób chciałam podziękować O. Prowincjałowi Franciszkowi Bieniek za przewodniczenie Eucharystii sprawowanej w intencji naszego Hospicjum podczas Dnia Skupienia w dniu 15 grudnia br. zorganizowanego w kościele OO. Kamilianów. O. Hubertowi Bieniek Dyrektorowi Szpitala św. Kamila i O. proboszczowi Wojciechowi Węglickiemu dziękuję za wygłoszone konferencje, natomiast naszemu Opiekunowi O. Mariuszowi Wardęga dziękuję za wielkie serce i pracę kapelańską w naszym Hospicjum.
Dziękuję również za to, że w kościele OO. Kamilianów, który jest Ośrodkiem Duszpasterstwa Chorych Miasta Tarnowskie Góry, nasze Hospicjum może brać udział w spotkaniach modlitewnych oraz w Dniach Skupienia, skąd czerpiemy Bożą siłę i radość, tak bardzo potrzebną w posłudze ludziom chorym terminalnie.
Jeszcze raz wszystkim życzę Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku.
Joanna:
Dziękuję za rozmowę i myślę, że po tym wywiadzie, znajdą się ludzie, którzy zechcą czynnie zaangażować się w ruch
hospicyjny. Natomiast całemu zespołowi Tarnogórskiego Hospicjum życzymy dalszego rozwoju oraz satysfakcji w pracy z chorymi terminalnie.
Pani Eleonora:
Dziękuję bardzo.
Rozmawiała: Joanna Gawliczek
|