Był sobie kiedyś król, który miał trzech synów. Kiedy poczuł, że zbliża się koniec jego dni, przywołał wszystkich trzech do siebie i rzekł: "Wiecie, że kocham was wszystkich jednakowo, każdego inaczej, ale po równo. Tak samo ważne jest dla mnie moje ogromne królestwo, które za moich rządów stało się jeszcze większe.
Podjęcie decyzji, komu z was mam przekazać całe moje państwo, jest dla mnie tak trudne, że nie potrafię tego dokonać bez waszej pomocy. Kiedy tak na was patrzę, każdy z was wydaje mi się na swój sposób ważny dla tego królestwa. Dlatego też wymyśliłem coś, co nam pomoże. Łatwiej jest osądzać przedmioty niż ludzi.
|
|
Proszę więc was, byście przynieśli mi jakąś rzecz, która wyraża to, w jaki sposób zamierzacie rządzić królestwem".
Najstarszy syn przyniósł pióro orła i powiedział: "Przynoszę ci pióro orła, ponieważ tak jak ten wspaniały ptak chcę mieć wszystko na oku. A kiedy zajdzie taka konieczność, chcę również być dumny i odważny jak orzeł".
Drugi syn przyniósł kłos z dużego wieńca uplecionego na dożynki, który wisiał przez cały rok nad drzwiami w kuchni. I powiedział: "Chciałbym, aby wszyscy mieli zawsze co jeść i dołożę wszelkich starań, aby nigdy nie było inaczej. W razie potrzeby sam stanę przed pługiem.
Najmłodszy syn przyniósł jednak trzylistną koniczynę, którą znalazł właśnie na łące, pokrytą jeszcze rosą i powiedział: "Przynoszę ci trzylistną koniczynę, ponieważ wiem, że mogę rządzić tylko razem z moimi braćmi. Tak jak ta koniczyna ma trzy jednakowe listki, tak też musimy połączyć nasze siły, jeżeli królestwo twoje ma być dobrze rządzone. Takiego króla, jakim jesteś ty ojcze, już chyba nie będzie".
Wtedy wszyscy spojrzeli na siebie z przerażeniem, ponieważ to, co powiedział najmłodszy syn, było nową myślą; nikt nigdy nie odważył się, by przemknęła mu ona przez głowę.
Na stole więc leżały obok siebie pióro orła, kłos i trzylistna koniczyna. Król patrzył na nie długo i poważnie, a potem wziął do ręki koniczynę, oderwał od niej trzy listki, z których każdy dał jednemu synowi. Następnie odwrócił się i powiedział cicho: "Zaczyna się nowa epoka".
|