Powtórka z katechizmu W ramach "powtórki z katechizmu", rozpoczynamy nowy cykl artykułów, tym razem poświęcony sakramentom. Zmieniamy także dotychczasowy sposób pisania o zagadnieniach katechizmowych. Odchodzimy od ich opisywania i tłumaczenia, a chcemy zadawać i odpowiadać na pytania, które bardzo często stawiają ludzie wierzący i nie tylko. Chrzest jest pierwszym i najpotrzebniejszym sakramentem udzielanym człowiekowi przez Kościół. W naszym życiu duchowym spełnia on potrójną rolę, a mianowicie: gładzi grzech pierworodny, włącza człowieka we wspólnotę Kościoła i nadaje mu godność Dziecka Bożego. Aktem istotnym sakramentu chrztu jest polanie wodą i wypowiedzenie przez kapłana następujących słów: "N.N. Ja ciebie chrzczę: w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego". Woda jest tu symbolem życia, które daje wiara w Chrystusa oraz symbolem czystości, jaką przez tę wiarę otrzymujemy. Mówiąc o sakramencie chrztu możemy spotkać się z różnymi opiniami dotyczącymi jego udzielania. Najwięcej kontrowersji wzbudza praktyka udzielania chrztu św. niemowlakom. Przeciwnicy tej praktyki uważają, że pozbawia ona człowieka głębokiego przeżycia wiary, które charakterystyczne jest dla wieku dojrzałego. Chrzest niemowląt, mimo iż, w jakimś sensie jest aktem nietypowym, to jednak ma swoje głębokie uzasadnienie. Najlepiej widać to w relacji rodzice - dzieci. Rodzice na przykład, podejmują wiele istotnych decyzji za swoje dziecko. Wybierają mu kraj, w którym będzie żyło, język, w którym będzie się posługiwało, narodowość, kulturę, światopogląd, wreszcie religię, w której będzie wzrastało. Nie da się właściwie wychować dziecka w pustce ideologicznej, stojąc na stanowisku, że gdy dziecko dorośnie, samo zadecyduje o wszystkim. Zauważmy jeszcze jedno. Przecież w ogóle świat jest tak urządzony, że największe wartości człowiek najpierw otrzymuje, a dopiero potem - gdy już je posiada - wybiera. W ten sposób zostało nam dane życie, miłość rodzicielska, zasady moralne. Kiedy nam - od najwcześniejszego dzieciństwa - przekazywano miłość do ojczyzny i wszczepiano w nas ojczyste tradycje, to przecież byliśmy wtedy nie kandydatami na Polaków, ale prawdziwymi, choć jeszcze bardzo małymi Polakami. Dlaczego więc dzieci chrześcijan nie miałyby być chrześcijanami już od najwcześniejszego dzieciństwa? To wprawdzie paradoks, ale tak właśnie jest, że aby móc opowiedzieć się za wartościami, najpierw trzeba je wcześniej posiadać. Chrzest więc jest świadectwem ze strony rodziców, że wybrali dla swojego dziecka chrześcijaństwo. Niemowlę przyjmowane jest do Kościoła na podstawie wiary rodziców i rodziców chrzestnych. Oni gwarantują, że dziecko to będzie wychowywane w wierze Jezusa Chrystusa. Ono zaś gdy podrośnie i osiągnie wiek dojrzały, samo bez żadnych przeszkód, będzie mogło zadecydować o swoim przyszłym życiu religijnym. Inny problem dotyczy przypadków odmowy udzielania sakramentu chrztu św.. przez kapłana dziecku, którego rodzice żyją w tzw. "Związkach niesakramentalnych". (ślub cywilny, konkubinat). Zadaje się wówczas pytanie: "Czy dziecko ma pokutować za winy rodziców?" Odpowiadając na to pytanie, z bólem serca muszę stwierdzić, że niestety, ale dzieci często pokutują za winy swoich rodziców. Przykładów na to jest wiele: alkoholizm ojca lub matki, obojętność na sprawy religijne, niemoralnie prowadzone życie, brak miłości i czułości rodziców do dzieci itd. Wówczas pokuta dziecięca może być tak ciężka, że dziecko powie nawet: "Wolałbym, żeby tatusia lub mamusi nie było". Trzeba zatem zrobić wszystko, aby dziecko pokutowało jak najmniej. |