- dziś z O. Ernestem Szleger OSCam - Naszym rozmówcą jest dziś Ojciec Ernest Szleger - Prowincjał Polskiej Wspólnoty Kamiliańskiej. Redakcja: Ojca osoba jest naszym czytelnikom dobrze znana. Wiemy, że Ojciec jest naszym parafianinem; tu się urodził i wychował. Proszę jednak coś więcej o sobie powiedzieć? Ojciec Ernest: Jak wszystkim wiadomo tu się urodziłem
i wychowałem, w tej parafii także dojrzewało moje powołanie kapłańskie i
zakonne. Szczególnie jestem wdzięczny Ojcu Bendkowskiemu, który przez chrzest
św. przyjął mnie do wspólnoty Kościoła, a później do wspólnoty
zakonnej.
Redakcja: Po raz pierwszy został Ojciec mianowany na Prowincjała Polskiej Prowincji Zakonu Kamilianów, proszę nam powiedzieć jak Ojciec przyjął ten wybór? Ojciec Ernest: Wiadomość z Rzymu przyjąłem z zaskoczeniem, bowiem wydawało mi się, że jest wielu innych zakonników, którzy mają wszelkie predyspozycje do zarządzania Prowincją, znają języki obce, przebywali za granicą na studiach lub szkoleniach. Z drugiej jednak strony z niepokojem, ponieważ rządzić i kierować ludźmi jest zawsze trudno. Człowiek wówczas wystawiony jest na krytykę osoby i podejmowanych decyzji. Ufny jednak w pomoc Bożą i zapewnienie moich Współbraci o pomocy i współpracy przyjąłem tę posługę Prowincjała Polskiej Prowincji Kamilianów, na okres trzech lat, bo tyle trwa jedna kadencja Prowincjała. Redakcja: Jaki teren obejmuje Polska Prowincja? Ojciec Ernest: Całą Polskę, Kremnicę na Słowacji, Dom Zakonny w Berlinie, Dom Kamilianów na Węgrzech w Niyrethaza (współpraca z Prowincją Austryjacką), gdzie oddelegowany jest O. Bodecki i misję na Madagaskarze. Jeśli chodzi o Polskę, to mamy domy zakonne w Białej k/ Prudnika, Taciszowie k/ Gliwic, Tarnowskich Górach i w Zabrzu. Prowadzimy również Zakłady Opiekuńczo-Lecznicze dla Dorosłych - jeden w Hutkach i dwa w Zabrzu. W Pilchowicach k/ Gliwic jest Dom Pomocy Społecznej dla chłopców z niedorozwojem psycho-ruchowym, a w Zbrosławicach - dla dorosłych upośledzonych umysłowo. W Piastowie i Konstancinie prowadzimy Ośrodki Readaptacyjne MZiOS dla nosicieli wirusa HIV i narkomanów. Mamy również dwa domy formacyjne: nowicjat w Taciszowie i studentat w Burakowie k/ Warszawy. W całej prowincji pracuje 80 Kamilianów. Redakcja: Jako Prowincjał czuwa Ojciec nie tylko nad rozwojem całej Prowincji, ale także dba o duchowy wzrost zakonników, proszę zatem nam powiedzieć: Jaki powinien być Kamilianin czasów współczesnych? Ojciec Ernest: Życie zakonne to nie tylko działalność na zewnątrz, ale przede wszystkim wewnętrzne uświęcenie się zakonników przez modlitwę, Eucharystię i przestrzeganie reguły zakonnej. Nasz Zakon ze swej natury jest czynny tzn. ukierunkowany na człowieka: chorego, cierpiącego, samotnego, biednego i bezdomnego, z drugiej strony jednak każdy z nas powinien dążyć do osobistej doskonałości. Ludzie najczęściej oceniają nas od strony działalności zewnętrznej, co robimy dla innych, a mało kto od tej strony duchowej. Dlatego współczesny Kamilianin powinien być przede wszystkim człowiekiem zjednoczonym z Bogiem przez modlitwę, żyjący regułami Zakonu, kompetentny w tym co robi, a przede wszystkim - według mojego zdania - dyspozycyjny tzn. powinien umieć się znaleźć w każdych warunkach: czy to na misjach, czy w pracy parafialnej, w szpitalu, wśród bezdomnych, a także wśród trędowatych i chorych na AIDS, jeśli zachodzi taka potrzeba. Redakcja: Urząd Prowincjała piastuje Ojciec od niedawna, jakie więc są pierwsze osiągnięcia Ojca na tym stanowisku i plany Kamilianów Polskich na najbliższą przyszłość? Ojciec Ernest: Trudno jest mi mówić o osiągnięciach,
bo nie zostałem Prowincjałem po to, aby szukać osiągnięć, ale aby służyć
wspólnocie prowincjalnej, a jeśli już mówimy o nich, to są to osiągnięcia
wszystkich zakonników. Na pewno takim ważnym dla nas osiągnięciem jest
otwarcie Nowicjatu na Słowacji, gdzie mamy 7 kandydatów, a także trzech domów
w Polsce. W Zabrzu i Wiśnicze otwarliśmy Domy Pomocy Społecznej dla Dorosłych
i w Pilchowicach k/ Gliwic Dom Opieki dla chłopców upośledzonych
psycho-ruchowo. Najbliższe plany to wyjazd na Madagaskar i próba doprowadzenia
do otwarcia nowicjatu dla tubylców. Działająca już od 17 lat nasza misja na
Madagaskarze potrzebuje do zrealizowania tego przedsięwzięcia kilku naszych
zakonników, których trzeba wykształcić, przygotować i wysłać. Należy więc
już dziś zwiększyć animację misyjną wśród naszych Współbraci. Na pewno
niezmiernie ważną sprawą dla nas jest apostolstwo powołaniowe, a przede
wszystkim praca w charyzmacie z uwzględnieniem chorób współczesnego świata:
alkoholizmu, narkomanii, bezdomności i choroby AIDS. Redakcja: Dziękujemy Ojcu za rozmowę i życzymy powodzenia w dalszym kierowaniu i służbie Prowincji. Ojciec Ernest: Dziękuję. |